» Blog » Dream Wars: Dziedzictwo krwi
07-11-2019 18:51

Dream Wars: Dziedzictwo krwi

W działach: książki, fantasy, urban fantasy | Odsłony: 198

Dream Wars: Dziedzictwo krwi

Zapraszam wszystkich do lektury mojej książki "Dream Wars: Dziedzictwo krwi". Jest to lekka przygodówka osadzona w gatunku urban fantasy. Nad uniwersum Dream Wars pracowałem 20 lat, nawiązując w nim do wielu filmów, gier i komiksów, które cenię. Oczywiście nie brakuje też sporej dawki wydarzeń historycznych. Tak czy inaczej, akcja książki jest osadzona w naszych czasach i stylem stara się imitować przygodowy serial fantasy, ukazany z punktu widzenia głównego bohatera Silasa Monroe (tak, skojarzenia z serialem "Grimm" są bardzo na miejscu). Mamy tutaj klasyczne zagrywki gościa, który dowiaduje się o byciu dziedzicem ważnych rodów, ale nie ma zamiaru rezygnować z dotychczasowego, nerdowskiego życia. Przeznaczenie jednak ma plany co do niego i wrzuca biedaka w wir różnych przygód, w których pomagają mu zaufani przyjaciele. 

Książkę znajdziecie TUTAJ. Na razie są opublikowane pierwsze 3 rozdziały, zaś kolejne póki co będą szły dla osób wspierających moją pracę przez serwis Patronite. Kasa zebrana na Patronite pójdzie w całości do budżetu na wydanie książki drukiem. Prace nad maszynopisem planuję zakończyć wiosną 2020.

2
Notka polecana przez: dzemeuksis, Exar
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Henryk Tur
   
Ocena:
+1

Wiesz, sam początek:
Kojarzycie tę scenę z "Przyjaciół", gdzie Chandler brał kąpiel w wannie pełnej piany"
cholernie mnie zniechęcił do przeczytania, co jest dalej.

To dla jakiś nastolatków, które gapią się w seriale?
Podobnie kompletnie nic mi nie mówi obsada w słowie wstępu.

Po słowach "Po cholerę" NIE DAJEMY przecinka.

10-11-2019 11:51
Vermin
   
Ocena:
0

Tak, to jest książka skierowana do osób lubiących seriale, głównie te znajdujące się na Netflix. Dodatkowo do graczy RPG i Point&Click. Zatem widocznie nie do ciebie. 

Natomiast określenie:
"To dla jakiś nastolatków, które gapią się w seriale?"
Jest nie tylko obraźliwe, ale również bardzo lekceważące. A jeśli obsada nic ci nie mówi, to znaczy, że kompletnie nie masz pojęcia o filmach i telewizji, zatem ta książka zdecydowanie nie jest skierowana do ciebie i tobie podobnych osób.

19-11-2019 21:40
Henryk Tur
   
Ocena:
0

"A jeśli obsada nic ci nie mówi, to znaczy, że kompletnie nie masz pojęcia o filmach i telewizji," - no toś teraz łupnął. Ja nie muszę mieć o NICZYM pojęcia, kiedy biorę książkę. Chyba, że na okładce jest ostrzeżenie, że produkt dla znawców seriali. O filmach pojęcie mam - ale szajsy typu "Przyjaciele" to Ty sobie daruj i nie przedstawiaj tego, jako czegoś niezwykłego, bo ja ci mogę w kontrze "Dynastię" czy nawet "Niewolnicę Izaurę" zaproponować.
No cóż - powodzenia w zdobywaniu czytelników!
BTW - "Jest nie tylko obraźliwe, ale również bardzo lekceważące.". No i takie miało być.

 

19-11-2019 21:51
Vermin
   
Ocena:
0

"Ja nie muszę mieć o NICZYM pojęcia, kiedy biorę książkę"

I na tym etapie uznaję, że dalsza "konwersacja" nie ma sensu :)

19-11-2019 22:11
Henryk Tur
   
Ocena:
0

Dziwny pomysł, że interesowała mnie dyskusja z Tobą... To życie, nie "Przyjaciele" :)

19-11-2019 23:08

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.