» Blog » Gamer
13-01-2011 22:15

Gamer

W działach: Film | Odsłony: 2

Gamer
Pomysł na kino akcji, gdzie główny bohater jest jednym z pionków w sadystycznej grze, nie jest może nowy, ale zazwyczaj bywa ciekawy. W tym wypadku jest podobnie, choć widza raczej niczym specjalnymi owa produkcja nie zaskoczy. Mimo to warto jednak głębiej zakopać się w nowym dziele akcji, które znalazło się w dorobku Gerarda Butlera, grającego tytułową rolę.

Mamy niedaleką przyszłość. Ludzie łaknący taniej oraz krwawej rozrywki, dostali nowy produkt – grę „Slayers”. Jest to o tyle chwytliwa rzecz, że dzieje się naprawdę. Gracze sterują skazanymi na śmierć więźniami w krwawej rozgrywce z kategorii FPS (First Person Shooter). Ulubieńcem oraz bożyszczem tłumów jest Kable (Gerard Butler), który przetrwał rekordową ilość walk i jest bliski wygrania potyczki, zwracającej mu prawnie wolność. Jednak twórca gry i multimiliarder nie ma zamiaru na to pozwolić. Postanawia za wszelką cenę zabić faworyta, na oczach tłumów. Jednak sprawa mocno się komplikuje, gdy podziemne ugrupowanie, walczące z ową grą, wtrąca się w całą intrygę. Zaś Kable myśli tylko o jednym– wolności i swojej żonie.

W sumie jest ona bardzo przewidywalna od pierwszych minut. Wiadomo niemal od razu, jak potoczą się perypetie wszystkich postaci, jednak zauważmy, że jest to pozycja nastawiona wyłącznie na rozrywkę. Treściwiej rzecz ujmując, głośną rozrywkę, w trakcie której oko widza cieszą eksplozje, dynamika akcji i zgrabne laski. Nie ma się co tu doszukiwać jakichś ukrytych treści, bo z pewnością ich nie znajdziemy. Wszystko jest od pierwszych chwili wyłożone jak na patelni i podane w świetle reflektorów. Mimo wszystko scenariusz posiada jedną bardzo istotną, a nade wszystko ciekawą cechę. Mianowicie ukazanie różnic w postrzeganiu świata z perspektywy gracza, dla którego to tylko zabawa i skazańca, który walczy o przetrwanie. Należy tutaj zdecydowanie pochwalić aktorów, gdyż pokazali ten rozłam idealnie. Ogólnie gra aktorska jest, jak na taką produkcję, na wyjątkowo wysokim poziomie. Szczególne brawa należą się nie tylko Butlerowi, ale również Michaelowi C. Hallowi, który wcielił się w bezdusznego twórcę gry. Naprawdę świetne kreacje.

Co do samej oprawy technicznej, to mamy tu iście pirotechniczny koktajl z domieszką porządnej kaskaderki i efektów komputerowych. Co prawda, czasem niektóre eksplozje czy zdarzenia są wybitnie nierealne, jednak nie wymagajmy od tego typu produkcji jakiegoś sumiennego przestrzegania praw fizyki. Tutaj całe tło batalistyczne ma za zadanie cieszyć oko widza, dając mu tony adrenaliny. W sumie się to udało bez jakiś większych zgrzytów. Trzeba przyznać, że miejscami ta produkcja to niemal reklama wszelkiej broni automatycznej, bowiem jej ilość potrafi wręcz przytłoczyć. Dodawszy do tego bardzo ładne zdjęcia oraz dynamiczny, jednak przejrzysty montaż, dostaniemy idealną pozycję dla wszystkich maniaków klasycznego kina akcji. Jeśli chodzi o muzykę, to również pasuje ona do poszczególnych scen w filmie, ale niespecjalnie porywa. Ot, brzmi, jednak w scenach batalistycznych odgłosy eksplozji i wystrzałów mocno ją zagłuszają. Szkoda, bo w takich momentach porządna muzyka potrafi naprawdę podnieść poprzeczkę. Jednak tutaj takiego zabiegu nie doświadczymy.

Podsumowując, „Gamer” to idealna pozycja dla osób, które po naprawdę ciężkim i mozolnym dniu mają ochotę na odrobinę relaksu przy akompaniamencie eksplozji. Można tutaj śmiało się wyłączyć i po prostu podziwiać widowiskowe walki oraz zdjęcia, nie zważając niemal całkowicie na tok fabuły. Ot porządna rozrywka z udziałem kina klasy B.

OCENA - 7/10 (z przymrużeniem oka)
1
Notka polecana przez:
Poleć innym tę notkę

Komentarze


de99ial
   
Ocena:
0
Hmm... Kojarzy mi się z Death Race.
14-01-2011 10:09
raskoks
   
Ocena:
0
Vermin - dobra recka - zgadzam sie z nia w 100%. Film bez szalu ejsli chodzi o scenariusz - ale dobrze zrealizowany i z zadziwiajaco dobra obsada :). Przyjemna rozrywka - bez bolu :)
14-01-2011 13:05
Vermin
   
Ocena:
0
@de99ial

W sumie zarówno Gamer jak Death Race są dokładnie z tej samej półki i oba (jak na swoją półkę) wypadły o dziwo bardzo dobrze.

Swoją drogą mam w pokoju na ścianie DUŻE logo Death Race, ze standu z kina :D Moja kobieta prawie mnie za to zabiła XD
14-01-2011 13:09
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Widze że nikt tutaj nie oglądał Running Men'a z Arnim? :P Dokladnie taki sam plot, tylko że ponad 20 lat temu, i nie gry, a telewizja.
Czyli że remake - obejrze, ale nie nastawiam sie na wiele - no może Dexter będzie mial ciekawą rolę :)
14-01-2011 14:22
Podtxt
   
Ocena:
0
To nie remake.
14-01-2011 14:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.