» Blog » Dystrykt 9
13-01-2011 22:38

Dystrykt 9

W działach: Film | Odsłony: 3

Dystrykt 9
Reżyserski, kinowy, debiut Neill’a Blomkamp’a jest rozbudowaną wersją jego krótkometrażowego filmu z 2005 roku „Alive in Joburg”. Co więcej, jak na film który kosztował raptem 30 milionów, to wypadł on rewelacyjnie, a wszystko za sprawą prostoty. Reżyser, który dotąd robił głównie reklamówki do filmów, sam napisał scenariusz co prawdopodobnie ułatwiło mu budowę całego obrazu. W efekcie dostaliśmy coś prostego, w cudownej oprawie i jakże prawdziwym przesłaniu. Dostaliśmy „Dystrykt 9”

Prawie trzydzieści lat temu na Ziemię przybył okręt obcej cywilizacji. Zawisł on nad stolicą RPA i zamarł w kompletnym bezruchu. Załoga owego kolosa wylądowała zaś w samym mieście, gdzie osiadła. Przez te wszystkie lata kontakty miedzy ludźmi, a wielkimi, przypominającymi krewetki, kosmitami, bardzo się psuły. Sami obcy zdawali się być nierozgarnięci, łatwowierni, dzicy i całkowicie uzależnieni od karmy dla kotów, na której punkcie dostawali świra. Ludzie osadzili „krewetki” w tak zwanym Dystrykcie 9 – silnie strzeżonym, odizolowanym od miasta getcie. Gdy napięcie osiąga punkt krytyczny, ludzie postanawiają przenieść przybyszów do innej placówki, poza miastem. Podczas akcji, ogłaszającej kosmitom, że mają się spakować i przygotować do przeprowadzki, Wikus Van De Merwe, który dowodzi akcją, zostaje przypadkiem zakażony DNA obcych. Gdy powoli zaczyna dochodzić do mutacji jego ciała, wojsko postanawia je sobie przywłaszczyć. Wikus ucieka i szukając schronienia oraz leku, musi udać się do miejsca którym zawsze gardził – Dystryktem 9.

Jak widać fabuła jest prosta, co nie znaczy, że całkowicie przewidywalna. Jest tu kilka bardzo udanych zwrotów akcji, jak i przede wszystkim bardzo ciekawe zakończenie. Scenariusz został napisany bardzo porządnie, a co ciekawsze, nie dość że ukazuje w brutalny sposób rasizm to zmusza widza do myślenia. „Dystrykt 9” nie jest kolejnym durnym kinem klasy B, Więcej. Jest genialnym obrazem ukazującym świetnie psychologię postaci oraz otwarcie tępiącym rasizm. Do tego jak na debiut zarówno reżyserski i aktorski, spisał się doskonale. Sharlto Copley, który wcielił się w postać Wikusa, spisał się perfekcyjnie. Mimo iż z początku widzimy dość ciapowatego urzędnika, to z czasem nie zamienia się nam w bezinteresownego super bohatera. Do samego końca ma interes w tym, że pomaga przywódcy krewetek, Christoperowi. Dodatkowo z czasem, gdy zaczyna kierować nim determinacja, powoli dostrzega jak obrzydliwa była jego praca. Ile krzywdy wyrządził kosmitom zarówno on jak i jego teść, będący wpływowym politykiem. Jednak co najbardziej należy pochwalić u aktora, to gra mimiką twarzy oraz zachowaniem. Czasem wręcz wygląda jakby naprawdę się bał czy tęsknił za powrotem do bycia człowiekiem. Inni aktorzy również świetnie się spisali, jednak nie tak dobrze jak Copley. Naprawdę piękne otwarcie aktorskiej kariery.

Od strony technicznej, obraz Blomkamp’a prezentuje się również ciekawie. Z początku mamy do czynienia z reportażem, który szybko i płynnie przechodzi w zwykły film. Naprawdę trzeba reżysera pochwalić za świetne zdjęcia i nie ustępujący mu montaż. Można kunszt tego podziwiać zwłaszcza w scenach akcji, których jest w filmie bardzo dużo, jednak żadna nie jest przesadzona, jakimś nadmiarem efektów. Zaś finałowa walka to uwieńczenie marzeń każdego miłośnika filmów akcji. Same „krewetki” zrobiono całkowicie komputerowo. Wyglądają one bardzo przyzwoicie, tak samo jak okręt-matka obcych. Broń kosmitów również jest bardzo ciekawa i przywodzi na myśl wiele gier z gatunku S-F. Jednak uwieńczeniem doskonałości „Dystryktu 9” jest muzyka. Jest jej dość dużo w filmie i tworzy ona świetny klimat. Naprawdę brawa należą się twórcą za oprawę muzyczną i audio, gdyż dawno już nie słyszałem czegoś co by mnie tak porwało.

W ostatecznym rozrachunku dostaliśmy nowatorski, bardzo porządny film, w którym reżyser udowodnił, że jak się chce, to można zrobić coś porządnego za małe pieniądze. „Dystrykt 9” Polecam nie tylko miłośnikom kina Sience Fiction czy akcji, ale każdemu kto lubi porządne dramaty dotyczące rasizmu czy natury ludzkiej. Jak na debiut, to lepiej być nie mogło.

OCENA 9,5/10
2
Notka polecana przez: Nefarius
Poleć innym tę notkę

Komentarze


bohomaz
   
Ocena:
+9
Komentarz usunięty na prośbę autora.
14-01-2011 08:28
Vermin
   
Ocena:
0
Po prostu chcę mieć wszystkie moje prace w jednym miejscu.
14-01-2011 12:29
ment
   
Ocena:
+5
To weź może wszystkie swoje prace w ramach jednego wpisu wrzuć, bo zaspamowujesz okno 'blogują'. I tak już system doszukiwania się starszych wpisów jest tak kaleki jak mechanika Monastyru, a Ty jeszcze wszystko z tego okienka wypychasz.
Ogarnij się trochę.
14-01-2011 13:14
chimera
   
Ocena:
0
Ja proponowałbym podział blogów na działy. Plus jeden dział "różne", gdzie każdy pisałby, co chciał. Wprowadziłbym też limit postów od jednego użytkownika (np. jeden na dobę), albo, jak ktoś już proponował, niech wyświetla się tylko ostatni wpis użytkownika. W tej postaci jak obecnie, blogosfera działa coraz bardziej zniechęcająco.
14-01-2011 15:45
Vermin
   
Ocena:
0
A może byście tutaj pisali na temat filmu a nie na temat blogów? O tym można założyć temat na forum.
14-01-2011 16:44
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+4
Jak już postanowiłeś całym sobą wykrzyczeć "HEJ! MAM NA DYSKU RECENZJE!" to nie dziw się, że zwracamy uwagę na krzyk, nie same teskty. Po prostu oddziałałeś nieco paraliżująco na publikacje, a odniosłeś się głównie do utworów, które swoje opracowania i recenzje już mają.
14-01-2011 17:02
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
żeby to jeszcze jakieś nowe było, a nie odgrzewanie kotletów sprzed x lat/miesięcy.
Sparaliżowany cały dzień, a szkoda. Ilośc, czy jakośc?
15-01-2011 02:29

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.